Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X

piątek, 21 sierpnia 2015

Szach ale czy mat?

Pan Prezydent Andrzej Duda w bardzo zgrabny sposób zastawił pułapkę na partię rządzącą - Platformę Obywatelską. W czwartek po głównym wydaniu "Wiadomości" w swoim orędziu ogłosił chęć przeprowadzenia referendum na dzień 25 października 2015 r. W tym samym dniu zaplanowane są w Polsce wybory parlamentarne. Jednak wg pana Dudy, nie ma to żadnego podtekstu politycznego jest tylko spełnieniem woli 6 milionów Polaków, którzy podpisywali się pod wnioskami o referenda. Cóż... Platforma znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Cokolwiek nie zrobią jej senatorowie, nie będzie to wyjście dobre. Głosując ZA referendum pokażą, że rząd PO wprowadzając ustawy, o których pyta w referendum Prezydent, był całkowicie nieprzygotowany na przyjęcie tych reform a samo ich przyjęcie było nieprzemyślane; głosując PRZECIW rozpocznie się przeciwko PO kampania, która pokaże że po raz kolejny rząd nie słucha obywateli.

Czy jest możliwe wyjście z tej sytuacji z twarzą? Prawdopodobnie nie ma, bo decyzja Dudy była sprytnym chwytem PR, która ma na celu pomóc PiS-owi i powiększyć przewagę nad PO o kolejne punkty procentowe w batalii o zwycięstwo w wyborach parlamentarnych i w konsekwencji utworzenie rządu, który będzie mógł sprawować władzę samodzielnie bez pomocy koalicjanta.

Tęgie głowy w Platformie mają teraz trudny orzech do zgryzienia i zapewne zadają sobie pytanie, jak wyjść z tej sytuacji z twarzą, jak zjeść ciastko i mieć ciastko oraz przy okazji nie stracić kolejnych punktów w sondażach. Mają dwie możliwość, głosować ZA lub PRZECIW, ale czy na pewno tylko dwie? Przekonajmy się.

Za referendum, które ma się odbyć na wniosek Bronisława Komorowskiego 6 września (tak samo bezsensowne referendum jak proponowane przez Andrzeja Dudę) głosowało 52 senatorów PO, 2 senatorów PSL, 2 senatorów niezależnych i 1 senator PiS (jak twierdzi przez pomyłkę, skoro nawet nie zna podstaw, jak głosuję się w senackich głosowaniach, to jego wybór też był pomyłką, ale Naród wybrał sobie takiego przedstawiciela i pozostaje tylko zapłakać nad takim wybrańcem, bo skoro nie odróżnia przycisku ZA od PRZECIW, to co dopiero dyskutować nad sprawami ważnymi dla Polski [dobra, dość tych uszczypliwości, każdemu może się zdarzyć]) pozostali senatorowie PiS wyciągnęli karty do głosowania, czyli de facto ich nie było.

Aby wniosek Prezydenta o referendum został zatwierdzony potrzebna jest zgoda Senatu, która jest wyrażona bezwzględną większością głosów przy jednoczesnej obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. I tu pojawia się opcja numer 3 dla senatorów PO, skoro senatorowie PiS nie wzięli udziału w głosowaniu na temat referendum 6 września, to Wy Szanowni Państwo nie bierzcie udziału w głosowaniu na temat referendum 25 października. Liczba senatorów w polskim Senacie - 100, liczba senatorów PO - 57, połowa liczba senatorów 50, większość bezwzględna 50+1. 100-57=43 - tylu senatorów zostanie po nie wzięciu udziału w głosowaniu przez PO. Matematyka nie kłamie; bez senatorów PO wniosek nie przejdzie, ale oni przecież nie będą głosowali PRZECIW tylko zwyczajnie nie wezmą udziału w głosowaniu, tak jak senatorowie PiS przed dwoma miesiącami. Jednak panowie z PiS-u nie macie się co martwić, już w październiku wygracie wybory i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będziecie mieli większość parlamentarną i to bez udziału koalicjanta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz